Bezdomny 60-letni mężczyzna dowiaduje się, że nie zostało mu już wiele życia. Ponieważ nie było udane, nie jest mu go nawet szkoda. Martwi go jedynie to, co się stanie z jego psem. Chcąc zapewnić opiekę czworonogowi, mężczyzna jedzie w rodzinne strony, do bliskich, których porzucił wiele lat temu. Zamierza prosić ich o pomoc, choć nawet nie wie, czy będą chcieli z nim rozmawiać.